poniedziałek, 24 lutego 2014

66. Wady wrodzone


Postanowiłam niedawno odwiedzić moją dalekowcholerę mieszkającą rodzinę i dzisiejszy krótki wpis powstał dzięki mojemu młodszemu bratu o którym pewnie nigdy nie słyszeliście. Oto i on. Liczba wyświetleń drastycznie zbliża się ku okrągłej liczbie 50 000, dlatego mogłabym ruszyć dupsko i coś z tej okazji narysować, co też mam w planach. Zobaczymy jak będzie. Póki nie ma żadnego marudzenia z waszej strony na ten temat to mogę jeszcze trochę zwlekać ze wszystkim xD

piątek, 21 lutego 2014

65. Single


Do zrobienia dzisiejszego rysunku natchnęła mnie rozmowa, którą usłyszałam między dwoma przyjaciółkami w autobusie. Zupełnie przypadkowo, oczywiście.
Wybaczcie, ale nie marzy mi się bycie singlem. Nawet sobie tego nie wyobrażam. Bycie teoretycznie "wolnym" wcale nie oznacza, że można robić co się chce. Można być w związku i nie czuć się ograniczonym, to wszystko jest tylko kwestią dogadania się, wzajemnego szacunku i zaufania. Szukanie sobie partnera tylko na jakiś czas, bez jakiegokolwiek wyobrażenia sobie przyszłości z tą osobą jest dla mnie bezsensowne. To jak zrobienie z człowieka zabawki. Bezkarne bawienie się czyimiś uczuciami. Szczerze mówiąc to jestem zdania, że  niektórym przydałby się partner, najlepiej taki który jakimś cudem dał im rozum do głowy. Może wtedy nie rodziłyby dzieci w wieku 16 lat nie wiedząc nawet, kto jest ojcem.
A o singlach zrobię komiks w najbliższym czasie ;)

Miejcie trochę szacunku do siebie i trzymajcie nogi razem na imprezach.
Sandr

sobota, 15 lutego 2014

64. Walentynkowe wyznanie



Tegoroczne walentynki spędziliśmy oglądając "Listy do M" i jedząc sandwiche z serem i szynkoffem. Czyli w sposób niezwykle niecodzienny. Tyle lat jesteśmy razem z Danielem i walentynki nie są jakimś specjalnie ważnym dniem w naszym kalendarzu. Takie święto dla zdołowania osób samotnych, nic więcej.
Cieszę się że ludzie zaglądają tu jeszcze (tutaj podziękowania dla tych co czytają te pierdoły) i blog się trzyma. Całkiem nieźle się trzyma. Liczba lajków na fejsbuku powooooli wzrasta, a dzienna ilość wyświetleń mnie zaskakuje. Kiedyś coś z tego powodu zrobię. Jeszcze nie wiem co, ale coś na pewno :D

poniedziałek, 10 lutego 2014

63. Złe geny


Dzisiaj dziwny odcinek. To wszystko przez tę chorą dietę którą sobie zafundowałam. Nie mogę spać w nocy bo myślę o plackach ziemniaczanych ;___; Sytuacja odcinkowa zdarzyła się jak najadłam się tostów z serem (damn you Daniel !) i miałam wyrzuty sumienia, bo dietę szlag trafił. W dodatku od braku jakichkolwiek ćwiczeń przez tyle miesięcy mam zanik mięśni, dlatego moje ręce wyglądają jak z gumy. A wydawałoby się że powinnam mieć nieźle wyćwiczone ręce od tego naciskania ołówkiem na papier, w końcu to taka wyczerpująca czynność.

wtorek, 4 lutego 2014

62. Dieta


Tak smutne że aż mi komiks poszarzał. Normalne jest to, że kiedy zbliża się wiosna przychodzi pomysł na odchudzanie, diety, ćwiczenia i te pe. Ja tam zwolenniczką diet nigdy nie byłam właśnie z tego powodu. Po co sobie czegoś odmawiać? No dobra. Cukru odmówiłam sobie już dawno, bo zdrowie, cukrzyca, otyłość, herbata jest lepsza bez cukru. Soli nie jestem w stanie, a to dlatego że nie miałabym radości z jedzenia. Po co jeść, skoro jedzenie smakuje jak podeszwa od starych glanów, które zostały ochrzczone przez niejedno gówno? Uwielbiam jeść. Uwielbiam smak pysznych i SŁONYCH dań, kocham pierogi (i nie obchodzi mnie czy mają rodzinę, czy nie), kluski, naleśniki i wszystko co ma w sobie mąkę. Można jeść wszystko, ale z umiarem - takie jest moje życiowe motto xD
Dziś spędziłam połowę dnia nad rozmyślaniem, co by tu zrobić żeby poprawić trochę wygląd. Wygrały ćwiczenia. Jak długo wytrzymam - się okaże. Naoglądałam się tych wszystkich filmików z udziałem Ewy Chodakowskiej i można powiedzieć że się nakręciłam. Nawet zamierzam sobie kupić książkę a co ! Na dietę też chciałam przejść. Skończyło się na tym że pobiegłam do sklepu po jogurt naturalny, otręby, jabłka, zjadłam to wszystko a po godzinie zeżarłam też pierogi.

Jeśli ktoś to przeczytał to bardzo dziękuję D:

sobota, 1 lutego 2014

61. Się zepsuło


Tata Daniela zainspirował mnie już dawno do narysowania tego krótkiego komiksu, ale jakoś mi to wyleciało z głowy. Jako że dziś mam dużo czasu, zrobiłam nawet meble (trochę krzywe, ale są!) :D
W końcu wymyśliłam również moje postanowienia noworoczne. Najgorzej będzie z ostatnim. Zaczynam od dziś !