piątek, 13 grudnia 2013

51. Coś romantycznego


Wczoraj spędziłam z Anią super dzień w betonowo-świątecznych Katowicach i nie uwierzycie, ale zostałyśmy zmolestowane przez jakiś jutubowych ziomków kręcących podobno przezabawne filmiki. Nie dość że złapali nas przy burger kingowej tacy pełnej po brzegi opakowań po zjedzonych hamburgerach, frytasach i innych śmieciach (a tak przecież damom nie przystoi) to jeszcze nie krępowali się, żeby oznajmić nam, że nas nagrywali ukrytą kamerą. Nie powiem, bulwers na maksa aż się zamknęłam w sobie. Minę miałam mniej więcej taką :


W każdym razie nie wyraziłam zgodny na umieszczenie filmu z moim udziałem w internecie, bo nikt nie raczył mnie o to nawet zapytać. No cóż, see what happens.

2 komentarze :

Wszelkie komentarze są pożywieniem dla Alt F4, tak więc wielkie dzięki za jakiekolwiek treści, zarówno te bardziej sensowne jak i mniej. Byłabym bardzo wdzięczna za wpisanie jakiegokolwiek pseudonimu/nicku zamiast udzielania się jako użytkownik anonimowy.
Gracias !

Shiori