niedziela, 9 marca 2014

68. Dzień kobiet



Wiem. Znowu się spóźniłam. Rysowałam to szybko o 23.20 i skończyłam na krótko przed północą. Uznałam że albo będziecie już smacznie spali albo będziecie tak pijani po sobotnim imprezowaniu że nikt tego nie przeczyta.
Dzień kobiet. Nigdy nie przywiązywałam do niego wielkiej wagi. Dzień jak co dzień. Ale kiedy wstaję rano tego 8 marca, nie wiedzieć czemu oczekuję że cała męska część populacji będzie wokół mnie skakać. Oczywiście nigdy tak się nie staje. Idąc do sklepu patrzę jak biegają z kwiatami, mnie rzecz jasna nikt nie widzi. Jadąc autobusem nie wiedzieć czemu zaskoczył mnie fakt, że kierowca poprosił mnie o pokazanie biletu. Myślę sobie: JAK TO? Przecież jest dzień KOBIET! Jakbym go nie miała to wyrzuciłby mnie z autobusu?
Zdaję sobie sprawę z tego, że to absurdalne. Sama się dziwię skąd te moje oczekiwania się wzięły. Może to po prostu kobiecy umysł którego nikt nie ogarnia.
Dawid pisał wczoraj na fejsie, że kobiety oburzają się kiedy facet w dzień kobiet chce zrobić dla nich coś miłego. Bardziej niż w każdy inny dzień roku. Ja bym się nie oburzyła, ale osobiście lepszego traktowania nie doświadczyłam ;) To pewnie zemsta za to że zapominam o dniu chłopaka.

2 komentarze :

  1. Mnie wczoraj obudził braciszek (lat 7), o świcie (godzina 10:15), z pudełkiem "Ptasiego mleczka" i słowami "Wspaniałego Dnia Kobiet!". Więc może czasem jednak i siostra może być kobietą... ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Siostra to nie kobieta?! Więc kto? :D

    OdpowiedzUsuń

Wszelkie komentarze są pożywieniem dla Alt F4, tak więc wielkie dzięki za jakiekolwiek treści, zarówno te bardziej sensowne jak i mniej. Byłabym bardzo wdzięczna za wpisanie jakiegokolwiek pseudonimu/nicku zamiast udzielania się jako użytkownik anonimowy.
Gracias !

Shiori