sobota, 17 maja 2014

85. Problem solved


Dzisiejszy komiks jest zainspirowany wpisem który przeczytałam tutaj. Swoją drogą polecam czytanie Pokolenia Ikea jak również książki o tym samym tytule. Pomaga dostrzec wiele ciekawych faktów na temat relacji damsko-męskich.
Czytanie takich wypowiedzi utwierdza mnie w przekonaniu, że niektóre kobiety to zachłanne, zapatrzone w siebie idiotki dla których liczy się tylko i wyłącznie poczucie wygranej.

Chciałam dzisiaj narysować coś innego. Miałam tyle pomysłów. Wszystkie okazały się jednym wielkim gównem.

4 komentarze :

  1. Jak masz pomysły, to rysuj. Ja na pewno docenię, inni pewnie też!:D

    OdpowiedzUsuń
  2. Shiori! Jesteś brutalna, ale w sumie się nie dziwię - czytając takie wynurzenia to albo załamać ręce albo iść po siekierę...

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeczytałam to co wrzuciłaś w linku. Kobieca zachłanność zachłannością bo nie toleruję odbijania komuś faceta, niszczenia życia dla własnej wygody. Ale czy facet nie jest w tym wypadku również winny skoro z ową babką sypia zdradzając żonę? ;) Najzabawniejsze zawsze jest to że wszyscy największą winą obarczają tą osobę trzecią (kochanka/kochankę) zapominając po drodze że to nasz mąż/żona/ zdradził/a i puściła nas bokiem dla własnych korzyści i przyjemności. Często na kochanki/kochanków wylewane są litry g*wna a tak jak w przypadku historii opisanej w linku, babka dowiedziała się o małżeństwie faceta dopiero po fakcie. Oczywiście różnie bywa bo tutaj babka najwyraźniej ma problem z pogodzeniem się z tym i rozważa kolejne spotkanie. Czy z taką ochotą poszłaby z nim do łóżka gdyby od razu wiedziała że ma żone i dzieci? Tego już nie wiemy.

    Ja dowiedziałam się o zdradzie faceta jakiś czas po tym jak z nim zerwałam (w momencie zerwania nawet go o zdradę nie podejrzewałam) od dziewczyny z którą spotykał się za moimi plecami. Początkowo byłam wściekła i nawet nie chciałam z nią rozmawiać dopóki nie dowiedziałam się że nie wiedziała nic o moim istnieniu, on jej naobiecywał, spotkali się kilka razy i na tym się skończyło. Oczywiście że mogła skłamać, bo mogła, ale gdyby mój facet był w porządku to nie grzmocił by innej za moimi plecami.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą w zupełności. W wielu rozmowach na ten temat obarcza się winą faceta, za to że myśli tym, czym nie powinien. Dlatego postanowiłam zrobić wyjątek. Nigdy wcześniej nie spotkałam się z tą sytuacją opisaną z punktu widzenia kochanki, ale w tym wypadku stwierdzenie "pozwolić mu się zerżnąć ostatni raz"...wtf? To albo dopiero dowiedziała się, że facet ma żonę i ją to boli, albo po prostu ma to głęboko w dupie. Takich sytuacji jest masa i oczywiście trudno dociekać winy bo jednak winę zawsze ponoszą obie strony, a czasami nawet osoba zdradzana. Uważam jednak, i zdania swojego nigdy nie zmienię, że niszczenie czyjegoś związku z premedytacją to jedna z największych zbrodni.
      Myślę, że gdyby poznać kogoś zanim wskoczy się z nim do łóżka ryzyko zostania kochanką z zaskoczenia byłoby mniejsze.

      Usuń

Wszelkie komentarze są pożywieniem dla Alt F4, tak więc wielkie dzięki za jakiekolwiek treści, zarówno te bardziej sensowne jak i mniej. Byłabym bardzo wdzięczna za wpisanie jakiegokolwiek pseudonimu/nicku zamiast udzielania się jako użytkownik anonimowy.
Gracias !

Shiori