Tegoroczne walentynki spędziliśmy oglądając "Listy do M" i jedząc sandwiche z serem i szynkoffem. Czyli w sposób niezwykle niecodzienny. Tyle lat jesteśmy razem z Danielem i walentynki nie są jakimś specjalnie ważnym dniem w naszym kalendarzu. Takie święto dla zdołowania osób samotnych, nic więcej.
Cieszę się że ludzie zaglądają tu jeszcze (tutaj podziękowania dla tych co czytają te pierdoły) i blog się trzyma. Całkiem nieźle się trzyma. Liczba lajków na fejsbuku powooooli wzrasta, a dzienna ilość wyświetleń mnie zaskakuje. Kiedyś coś z tego powodu zrobię. Jeszcze nie wiem co, ale coś na pewno :D
http://www.youtube.com/watch?v=6hiQufKbjy4 proszę bardzo :D
OdpowiedzUsuńJak to Cię zaskakuje? Twój blog to najlepszy jaki kiedykolwiek czytałam. Wielokrotnie czytam wszystkie komiksy z całego bloga i niejednokrotnie uśmiałam się do łez :)
OdpowiedzUsuńNie masz nawet pojęcia jak się cieszę czytając takie wypowiedzi, dzięki :D
UsuńHeh, mam pojęcie, bo miałam ze 2 blogi. Ten jest teraźniejszy http://blogujemyosimsach.blogspot.com/ . Wpadniesz? :)
UsuńCzytam każdy post, chociaż jestem zbyt leniwa, żeby zawsze skomentować. Uwielbiam bloga ♥
OdpowiedzUsuń