niedziela, 8 lutego 2015

118. Bratnia dusza, siostrzana więź (czy coś w tym stylu).



Stuknęło już ponad 100 000 wyświetleń! AWESOME :D Z tejże okazji mały rysunek.





































EDIT: Zapomniałam że chciałam zrobić taki mini konkurs (albo nie konkurs, sama nie wiem jak to nazwać). Polega to na tym, że w komentarzach pod tym postem możecie opisać jakąś zabawną historię, która wam się przydarzyła (możecie też jakąś wymyślić jeśli ktoś ma ubogie w śmieszność życie) a ja wybiorę jedną lub więcej i je narysuję.

8 komentarzy :

  1. Nie wiem, czy to jest śmieszne, czy straszne, ale opowiem. :'D
    Kiedyś, jak miałam jakieś 6-8 lat, poszłam na górę do pokoju mojego brata żeby z nim porozmawiać. No i jak już pogadaliśmy, to ja wyszłam. Światła nigdzie nie były zapalone. Nagle usłyszałam takie SRUBUDUB!, więc się odwróciłam. Przed drzwiami do pokoju mojego brata był on. Ale nie stał jakoś normalnie. Był w takiej pozycji na czworaka (?) i się szczerzył. Ja już stałam na schodach, kisiel w majtach miałam, szłam dalej i się na niego patrzyłam. Nagle on zaczął biec za mną po schodach i krzyczeć coś typu "blarghghgh". Ja piszczałam i uciekłam do rodziców. :')
    Teraz się z tego śmiejemy.
    -Julka

    OdpowiedzUsuń

  2. - Bartku, widziałaś?
    - Maju, widziałaś?
    - WIDZIAŁAM!

    OdpowiedzUsuń
  3. Byliśmy ze znajomymi w Sushi barze po zakończeniu roku szkolnego.
    Była nas szóstka (cztery dziewczyny, dwóch chłopaków) i wzięliśmy po zestawie na parę. Chłopcy stwierdzili, że oni zjedzą więcej, więc wezmą większy razem. Siedzimy, gadamy, śmiejemy się, jak to po rozpoczęciu wakacji bywa i nagle słyszymy "będziesz jeść tego pieroga?".
    Przez następne kilka minut wszyscy mieliśmy takie aleocochodzi na twarzach.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja w wieku lat sześciu, może siedmiu bawiłam się z kuzynem (w tym samym wieku) w zamek <--- świetna zabawa swoją drogą xD. I tak jak zawsze ja byłam służącą, a on księciem. No i on wraca z polowania, a ja leżę i śpię. Słyszę, że on coś krzyczy, więc wstaję szybko, zmartwiona i rzucam pytanie:
    - Tak książę? Co księdzu jest?

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie wiem czy uda mi się to opisać odpowiednio, ale się postaram, bo chętnie zobaczyłabym to w wersji komiksowej. ;3
    Byłam z przyjaciółką na wakacjach w Krakowie, wynajęłyśmy dwuosobowy pokoik w schronisku, a jak wiadomo, idą tam po kosztach i ściany jak z papieru, więc wszystko słychać. Tak się akurat nam trafiło, że w pokoju koło nas była młoda parka. W pewnym momencie weszłam do łazienki, przyjaciółka została w głównej części pokoju, a zza ściany można była usłyszeć jęki naszej sąsiadki. ( ͡° ͜ʖ ͡°) (przyjaciółka słyszała, ja w łazience już nie)
    Ja wciąż w łazience: *odgłos wody w rurach po spuszczeniu wody na górze* Ciekawe czy u innych też to słychać
    Przyjaciółka: *powstrzymując śmiech*: Ale niby co?
    Ja wychodząc z łazienki: *niewinna minka* No ja się spuszcza.

    OdpowiedzUsuń
  6. Haha, jako jedynaczka nigdy nie poczuję bólu w sercu, gdy siostra/brat zawalą egzamin :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Znajomy miał urodziny, grupką przyjaciół zrobiliśmy zbiorowy prezent. Jako że znalazł dziewczynę stwierdziliśmy że dorzucimy gumki. Idąc z przyjaciółką na tę imprezę wstąpiłyśmy do sklepu aby te wcześniej wspomniane gumki kupić. Pani mnie kasuje, a moja koleżanka z osłupiałą mina patrzy na te gumki i na głos "jeszcze masło miałam kupić"

    OdpowiedzUsuń

Wszelkie komentarze są pożywieniem dla Alt F4, tak więc wielkie dzięki za jakiekolwiek treści, zarówno te bardziej sensowne jak i mniej. Byłabym bardzo wdzięczna za wpisanie jakiegokolwiek pseudonimu/nicku zamiast udzielania się jako użytkownik anonimowy.
Gracias !

Shiori